Do grodu pod Byczyną zjechali wojowie i białogłowy. Rycerska impreza potrwa dwa dni

Organizatorzy zadbali o to, by program był bardzo bogaty. Główną uroczystością w sobotę była msza łacińska w kościele w Biskupicach i pasowanie na rycerza.

Oprócz tego zaplanowano rycerskie pokazy i turnieje. Wojowie z Polski, Czech, Niemiec, Litwy i Łotwy prezentowali przed publicznością swoje umiejętności. Odbywały się walki na miecze, inscenizacje bitwy średniowiecznej, rzuty toporem, włócznią, nożem, a także strzelanie z łuku.

Był też bieg pań. Białogłowy musiały pokonać tor przeszkód i uporać się z zadaniami, takimi jak przebieranie ziaren grochu na czas, obieranie ziemniaków czy slalom z cebulą.

- W ubiegłym roku turniej się wprawdzie odbywał, ale ze względu na pandemię w bardzo ograniczonym wariancie - mówi Andrzej Kościuk, kasztelan grodu. - Wracamy z impetem po trzyletniej przerwie. Bo przed pandemią były strajki nauczycieli, nie mieliśmy grup ze szkół, które chciałyby uczyć się historii, a później świat został sparaliżowany przez koronawirus.

Z powodu wojny na Ukrainie nie przyjechali na turniej rycerze ze Wschodu, którzy zawsze stanowili mocną reprezentację podczas rywalizacji.

Dopisali z kolei kupcy - na licznych straganach można było kupić strój rycerza lub damy, miecze, tarcze, biżuterię, miody, nalewki, domowe chleby i wędliny itp.

- Niestety sprzedający się skarżą, że ludzie wprawdzie chodzą i podziwiają, ale mało kupują - mówi Andrzej Kościuk. - Tłumaczą, że podróż drogo ich kosztowała i dlatego na innych rzeczach chcą zaoszczędzić.

W niedzielę dalszy ciąg imprezy.

Natomiast w czerwcu Opolskie Bractwo Rycerskie zaprezentuje pod murami Byczyny inscenizację słynnej bitwy między wojskami hetmana Jana Zamoyskiego a armią Maksymiliana Habsburga, a zwłaszcza użycie przez polskie formacje artylerii, która zadecydowała o zwycięstwie oddziałów hetmańskich.