Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mnóstwo motocykli przyjechało na zlot do Kuniowa. Nie brakowało prawdziwych perełek

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Około tysiąca motocyklistów z całej południowo-zachodniej Polski zjechało w niedzielę 11 września do Kuniowa, aby wziąć udział w mszy świętej za zmarłych znajomych z motocyklowego grona oraz spotkać się na pikniku.

- To już nasze 17. Memento mori, czyli wspomnienie zmarłych motocyklistów. Co ciekawe, nie mieliśmy przerwy nawet w czasie pandemii - informuje Karolina Berner, jedna z organizatorek. - Na szczęście rok dla motocyklistów był w miarę spokojny. To pokazuje, że motocykliści jeżdżą bezpieczniej, kierowcy samochodów też zaczynają zwracać większą uwagę na kierowców motocykli i oby tak było już cały czas.

Mszę świętą odprawił ksiądz Adrian Bombelek, proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Raciborzu (wcześniej był wikariuszem w Kluczborku, Opolu i Kędzierzynie-Koźlu), pierwszy w Archidiecezji Katowickiej dekretowany duszpasterz motocyklistów. Po mszy złożono wieniec i znicze pod tablicą poświęconą zmarłym motocyklistom, a później ksiądz poświęcił maszyny zgromadzone na placu.

- Jestem motocyklistą od sześciu lat. Zaczęło się od tego, że motocykliści przyszli do mnie do parafii i szukali miejsca, gdzie mogą rozpocząć sezon. Zgodziłem się, aby to było u mnie i tak zaraziłem się tym bakcylem - mówi ks. Adrian Bombelek. - Następnie kupiłem motocykl, Harley'a i tak stałem się częścią tej grupy, a za zgodą biskupa również kapelanem. Wspólnie z motocyklistami zaczęliśmy organizować różne akcje, np. śniadania wielkanocne w Wielką Sobotę dla całego miasta. Organizujemy też pielgrzymkę na Górę św. Anny, wspólne rozpoczęcie i zakończenie sezonu. Mimo różnych profesji jesteśmy bardzo zżyci i wiemy, że możemy na siebie liczyć.

Duchowny podkreśla, że to ważne, aby motocykliści spotykali się nie tylko na piknikach, ale także na wspólnej modlitwie.

- Niektórzy postrzegają motocyklistów jako szaleńców, piratów drogowych, samo zło. A dziś poprzez to wydarzenie pokazują, że są takimi samymi ludźmi jak wszyscy inni. Potrafią się zebrać, przyjechać z daleka, by wspomnieć tych, którzy kiedyś z nimi jeździli, zjednoczyć się na modlitwie. Pokazują też, że to jest dla nich ważne i dają innym piękne świadectwo - mówi ks. Adrian Bombelek.

Oprawę mszy zapewnił zespół Ignis Ardens z parafii św. Jacka w Opolu.

Na imprezę do Kuniowa zjechało też wielu miłośników motoryzacji, aby pooglądać maszyny uczestniczące w pikniku. A było na czym oko zawiesić. Niektóre egzemplarze były naprawdę unikatowe, np. Yamaha Raider z podwójnym turbo - jedyna taka maszyna w Europie, Honda Rune czy Harley Davidson Shouel Custom z lat 70. dwudziestego wieku, której budowa trwała 1,5 roku.

Organizatorami imprezy byli Stowarzyszenie Odnowy Wsi Kuniów oraz LZS Kuniów. Wydarzenie wsparli finansowo Urząd Marszałkowski w Opolu oraz gmina Kluczbork.

- Dziękujemy księdzu Aleksandrowi Kawie, proboszczowi z Kuniowa za ugoszczenie na plebanii gości wydarzenia i osób, które pomogły przy mszy, Jakubowi Dziubie, który służył jako ministrant przy ołtarzu, a także kluczborskiej policji za coroczne wsparcie, uczestnictwo w imprezie i dbanie o bezpieczeństwo jej uczestników - dodają organizatorzy.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mnóstwo motocykli przyjechało na zlot do Kuniowa. Nie brakowało prawdziwych perełek - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kluczbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto