W wydarzeniu wzięło udział blisko 100 zawodników skupionych w siedmiu drużynach, odbyło się 9 meczy w ciągu cztery godziny gry.
- Dlatego śpieszymy z wieściami, że nasze Forcianki wygrały dedykowane im mecze pokonując drużynę z Wiednia 23:18 i drużynę z Cambrigde 25:7. Tym sposobem sprawiły, że puchar Footy Madness zostaje tam, gdzie jego miejsce czyli w Nysie – informuje klub Fort Nysa.
Ciekawostką jest fakt, że zawodniczki Fortu Nysa nie przegrały żadnego z 4 meczów, które rozegrały od początku tego roku.
- W ten sposób bez wątpienia dumnie zaznaczają swoją pozycję w Europie – chwali swoje zawodniczki klub.
Niestety murawa nie okazała łaskawa dla drużyny męskiej, która pomimo zaciętej walki nie złamała przeciwników.
- Turniej pokazał jednak, że gra z zagranicznymi zespołami jest znacznie większym wyzwaniem niż ta na arenie krajowej. Co jednak istotne, doświadczenie, które gromadzą z każdym meczem przesuwa naszych mistrzów o kolejny krok do zwycięstwa – informuje klub.
W tym miejscu warto podkreślić, że w każdej z drużyn uczestniczących w turnieju, za wyjątkiem Fortu Nysa, występowali zawodnicy z Irlandii i z Australii gdzie futbol australijski traktowany jest jako ich sport narodowy.
Wyniki:
- Fort Nysa - Prague Dragons: 20:58
- Cambridge University - Vienna Galahs: 39:28
- Cambridge University - Prague Dragons: 17:59
- Fort Nysa - Vienna Galahs: 14:65
- Fort Nysa - Cambridge University: 13:54
- Prague Dragons - Vienna Galahs: 58:36
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?