Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pani Aneta z Kluczborka żyje w malutkim mieszkaniu z trójką dzieci. Już dwa razy zalało jej kawalerkę

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
- Nie da się tak dalej żyć, nie ma nawet gdzie postawić łóżek dla każdego - mówi Aneta Wujcik, na zdjęciu z córkami Amelią i Julią.
- Nie da się tak dalej żyć, nie ma nawet gdzie postawić łóżek dla każdego - mówi Aneta Wujcik, na zdjęciu z córkami Amelią i Julią. fot. Mirosław Dragon
Kiedy Aneta Wujcik dostała mieszkanie, miała jedno dziecko. Dzisiaj ma troje, wszyscy chorują na astmę i duszą się w ciasnym pokoju.

- Jestem u kresu wytrzymałości. Nie wiem, dokąd mam się zwrócić z pomocą - mówi Aneta Wujcik, mieszkanka Kluczborka.
Ostatnie lata to dla niej pasmo nieszczęść.

Dwa razy zalało jej mieszkanie po tym, jak pękły węże od armatury w łazience. Jej córki chorują na astmę, silną alergię i nadpobudliwość. Ona sama ma ciężką astmę i nerwicę.

- Podjęłam pracę, chociaż ciągle muszę ją przerywać z powodu chorób dzieci i moich, dwa razy musiałam remontować mieszkania i kupować nowe sprzęty po zalaniu. Ale tak dalej się nie da żyć na kupie. Nie ma nawet miejsca, żeby rozłożyć łóżka, pokoik w kawalerce ma 20 metrów kwadratowych - skarży się Aneta Wujcik.

Już w 2015 roku Ośrodek Pomocy Społecznej w Kluczborku zaświadczył, że sytuacja mieszkaniowa matki wychowującej samotnie dzieci jest bardzo trudna, ponieważ 4-osobowa rodzina funkcjonuje w jednym pokoiku.

Od tego czasu zmieniło się tylko tyle, że najstarsza z córek pani Anety podjęła studia i na co dzień nie mieszka już w Kluczborku.

Niewiele zmniejszyło to jednak ciasnotę w mieszkaniu.

- Sprawdzamy tę sprawę i weryfikujemy podanie pani Anety, ale nie ma co ukrywać, że mieszkań komunalnych brakuje, do tego jest wiele oczekujących nawet 5-osobowych rodzin, które mają jeszcze gorsze warunki mieszkaniowe - mówi Ryszard Okaj, dyrektor Miejskiego Zakładu Obiektów Komunalnych w Kluczborku.

Na dodatek jedna z gminnych kamienic przy ulicy Damrota jest w tak złym stanie, że przedwojenny budynek trzeba rozebrać.

- Wszystkie mieszkające tam rodziny musi przenieść do innych mieszkań - mówi Ryszard Okaj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pani Aneta z Kluczborka żyje w malutkim mieszkaniu z trójką dzieci. Już dwa razy zalało jej kawalerkę - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kluczbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto