Nieudana budowa inkubatora przedsiębiorczości w Byczynie jest antyprzykładem przedsiębiorczości. Inwestycję planowano jeszcze za rządów byłego burmistrza Ryszarda G., w 2013 roku.
Przetarg wygrała firma Jana K. z Kochłowic. Jego żona Katarzyna Z. kandydowała w 2014 roku na burmistrza Byczyny. Wybory przegrała, ale i tak została wiceburmistrzem.
Nieprzypadkowo nie podajemy nazwisk, tylko inicjały. Wszyscy bowiem zasiedli na ławie oskarżonych w różnych procesach. Większość nadal się toczy.
Firma Jana K., męża pani wiceburmistrz, budowała Byczyński Inkubator Przedsiębiorczości, ale budowy nie dokończyła. Rozebrano tylko stare budynki PGR-u i postawiono blaszane hale na klepisku. Przy tym do dzisiaj ciągnie się proces burmistrza Ryszarda G. w sprawie samowoli budowlanej.
Już za rządów burmistrza Roberta Świerczka (chce, żeby publikować jego pełne nazwisko i wizerunek), mimo iż inwestycji nie dokończono, firmie Jana K. gmina wypłaciła całą kwotę z umowy - łącznie ponad 2 miliony 600 tysięcy złotych. Tymczasem Urząd Marszałkowski nie wypłacił Byczynie 2 milionów zł dotacji, bo inkubatora przedsiębiorczości nie zbudowano i nie uruchomiono.
Robert Świerczek tłumaczył, że gmina wypłaciła 2,68 mln zł na podstawie protokołu odbioru końcowego. Ten protokół ze strony gminy podpisały trzy osoby: Robert Świerczek, ówczesny sekretarz gminy Maciej Tomaszczyk oraz inspektorka nadzoru budowlanego Anna D.
Proces Roberta Świerczka trwa. Sąd Rejonowy uniewinnił go od zarzutów dotyczących Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Sędzia Adrian Mamzer orzekł, że Robert Świerczek nie działał umyślnie, a ponadto chciał dobra gminy. Sprawa po odwołaniu trafiła do drugiej instancji. Wyrok w tej sprawie wyda Sąd Okręgowy w Opolu.
Maciej Tomaszczyk i Anna D. zarzuty usłyszeli dopiero teraz i to dość przypadkowo. Zaczęło się od tego, że po wygranych wyborach nowa burmistrz Byczyny Iwona Sobania zwolniła sekretarza gminy. Maciej Tomaszczyk odwołał się do sądu pracy. Tam przegrał sprawę, a co gorsza, niechcący sprowokował postępowanie karne w swojej sprawie.
- Kiedy tłumaczyłam w sądzie pracy, że straciłam zaufanie do sekretarza gminy z powodu podpisania protokołu w sprawie odbioru końcowego niedokończonego inkubatora, prawnik Macieja Tomaszczyka zapytał, czy w takim razie toczy się postępowanie karne w tej sprawie. Poczułam się wezwana do tablicy, więc złożyłam zawiadomienie do prokuratury - mówi burmistrz Iwona Sobania.
Efektem tego zawiadomienia było śledztwo, a w jego rezultacie akt oskarżenia wobec Macieja Tomaszczyka i Anny D. Oboje zostali oskarżeni o poświadczenie nieprawdy w protokole odbioru końcowego, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dla innego podmiotu (dla wykonawcy, czyli męża byłej wiceburmistrz). Proces rozpoczął się już w Sądzie Rejonowym w Kluczborku.
- Proces jest bardzo stresującą rzeczą, ale jestem przekonany, że zakończy się uniewinnieniem mnie. Nie potwierdziłem nieprawdy, takie są fakty - mówi Maciej Tomaszczyk (chce, żeby publikować jego pełne nazwisko i wizerunek).
Były sekretarz gminy Byczyna po zwolnieniu z ratusza był dyrektorem ds. administracyjnych w szpitalu powiatowym w Kluczborku. Był nim do końca lutego 2021 r. Aktualnie pracuje w prywatnej firmie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
