Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na imprezach w Hotelu Stobrawa w Kluczborku śpiewał Krzysztof Krawczyk. Restauracja hotelowa była kultowa. Do dzisiaj krążą legendy

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Pracownicy restauracji „Hotelowej" w Hotelu Stobrawa w latach 70. W kółku Krzysztof Krawczyk na festiwalu w Opolu w 1974 r.
Pracownicy restauracji „Hotelowej" w Hotelu Stobrawa w latach 70. W kółku Krzysztof Krawczyk na festiwalu w Opolu w 1974 r. Archiwum Ireny Chwal
9-piętrowy Hotel Stobrawa w Kluczborku obecnie jest remontowany. Opustoszały stał przez ponad dwadzieścia lat. Nadal jest to najwyższy budynek mieszkalny w Kluczborku. Słynne były imprezy w hotelowej restauracji, gdzie bywały ówczesne gwiazdy. Do dzisiaj krążą legendy miejskie o tym miejscu!

Trwa remont dawnego Hotelu Stobrawa w Kluczborku. Budynek zostanie przebudowany na apartamentowiec.

Dawne pokoje hotelowe przebudowane zostaną na mieszkania na sprzedaż. Natomiast na parterze będą lokale usługowo-handlowe do wynajęcia.

Do dzisiaj krążą legendy miejskie o tym hotelu. Należał on do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Turystyki i Wypoczynku. Największą sławę zyskał zresztą nie sam hotel, ale restauracja „Hotelowa" oraz sklep Pewex, znajdujący się przy hotelowej recepcji.

Szefową „Hotelowej" była Irena Wąsińska, która tak wspominała na łamach „Nowej Trybuny Opolskiej" najelegantszą w mieście restaurację.

- Za moich czasów w „Hotelowej" były wieczorki dla młodszych i dancingi dla starszych - wspominała pani Irena. - Famak bawił się w karnawale wydziałami. Były bale „kopytkarzy", jak nazywano wówczas lekarzy weterynarii, a także imprezy zakładowe. Bawiły się też partyjne elity.

Do kotleta śpiewał często pierwszy garnitur polskich gwiazd: Kasia Sobczyk, Zdzisława Sośnicka, Krzysztof Krawczyk czy Ryszard Poznakowski, a także Mustangowa Skupina z bratniej Czechosłowacji.

Warto dodać, że także Irena Wąsińska zaczynała pracę w „Hotelowej" jako wokalistka zespołu muzycznego, działającego w branży turystyczno-wypoczynkowej.

- Często nasze bale prowadził wodzirej, jak w tym filmie z Jerzym Stuhrem. Otwierane były polonezem - podkreśla pani Irena. - Były pokazy tańca towarzyskiego. A prowadził je nie kto inny, jak nestor polskiego tańca towarzyskiego profesor Marian Wieczysty.

W sali Hotelu Stobrawa tańczył też uczeń Wieczystego, mieszkający aż do śmierci w Kluczborku nestor tańca towarzyskiego Jerzy Mierzwa.

W hotelowej sali występowali także magicy, artyści cyrkowi, wypieki na policzkach wywoływały też pokazy striptizu. „Na ścianach sali tanecznej kładły się cienie smukłych ciał striptizerek, których występy często ubarwiały hotelowe bale" - pisała „Nowa Trybuna Opolska".

Podczas bali i dancingów na stołach królowały głównie dania mięsne, bardzo popularny był boeuf strogonow. Do wódeczki zamawiano oczywiście słynny tatar i śledzia po japońsku. Zdarzały się bażanty i kuropatwy. Wszystko wykwintnie podane.

- Pierwszy raz szykowaliśmy wtedy szwedzki stół. Po nocach wertowałam lektury, w jakiej kolejności układać dania, gdzie przekąski, gdzie wędlina, gdzie trunki. Trzeba było zadbać o odpowiedni wystrój stołu. Jechało się do lasu po mech, brało się świeże kwiaty i wbijało się ich główki, w ten, skropiony wodą mech, jak w gąbkę. Pamiętam taką kompozycję z bratków układanych na mchu, kolorami lila róż, w szachownicę - wspominała Irena Wąsińska.

Na bal do restauracji „Hotelowej" nikt nie miał prawa wejść na dancing w stroju wizytowym. Obowiązywał strój wieczorowy.

- Ileż to razy spragnieni zabawy goście wypożyczali od szatniarza garnitur i krawat! - wspomina ze śmiechem Irena Wąsińska.

Były to czasy, kiedy do lokalu gości wpuszczał portier, płaszcz odbierał szatniarz, a do stolika prowadził kierownik sali.

Kto się awanturował, otrzymywał zakaz hotelowy.

- Kto zachowywał się niekulturalnie, miał zakaz przychodzenia do lokalu przez miesiąc, czasem krócej, w zależności od szkodliwości czynu - żartuje Irena Wąsińska. - Czasem przychodzili tacy delikwenci, prosili: „Pani Irenko, jutro koniec kary, możemy już dzisiaj wejść?". „Jak jutro, to jutro! - odpowiadałam. I tak wychowaliśmy sobie kulturalną klientelę.

Po tłustych latach 70. przyszły chude lata 80. W sklepach puste półki, w portfelach kartki na mięso i cukier. System kartkowy odbił się na restauracyjnym menu. Ale w sztandarowym lokalu Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Turystyki i Wypoczynku trzeba było utrzymać poziom. Zwłaszcza że gościły tutaj zagraniczne delegacje. Wydział handlu w urzędzie miasta i gminy dawał jakiś dodatkowy przydział. Na kartkowych balach zaczęła królować dziczyzna: sarny, zające, dziki.

Hotel Stobrawa zakończył działalność 31 października 1997 roku.

W latach 90. w budynku dawnego hotelu działały biura na wynajem oraz klub Malibu. Organizowane był tam dyskoteki.

Po remoncie w 9-piętrowym budynku po hotelu też być może powstanie jakiś kultowy lokal.

W planach inwestora jest bowiem zagospodarowanie piwnicy, która tak naprawdę jest przyziemiem z oknami i stanowi poziom „zero” budynku. Być może powstanie tam pub lub kawiarnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na kluczbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto