24-letni Krzysztof J. działa w ochotniczej straży pożarnej i - jak twierdzi - nie należy do osób konfliktowych. W czerwcu 2019 roku spędzał wieczór z kolegami. Pili alkohol, a później wybrali się do popularnej dyskoteki w Pietnej pod Krapkowicami.
To tam doszło do utarczki z 26-letnim Dawidem, którego oskarżony nie znał wcześniej.
- Ten mężczyzna uderzył mojego kolegę. Stałem jakieś 1,5 metra od nich. Cisnąłem w jego kierunku kuflem i wyszedłem. Nie wiedziałem nawet, że został ranny - wyjaśniał oskarżony.
Pokrzywdzony twierdził, że Krzysztof wcześniej był nachalny wobec jego znajomej, więc zwrócił mu uwagę.
- Stałem tyłem. Nagle coś rozbiło mi się na głowie. Poczułem coś mokrego i po chwili pół loży było we krwi - relacjonował przed sądem 26-letni Dawid.
Finał scysji mógł być tragiczny. Nieszczęśliwy splot okoliczności sprawił, że odłamek szkła uszkodził tętnicę. Dawid doznał wstrząsu krwotocznego, co realnie zagrażało jego życiu. Dlatego prokurator zakwalifikował to zdarzenie jako zbrodnię.
Na sali rozpraw Krzysztof J. przeprosił pokrzywdzonego. Sąd wziął pod uwagę to pojednanie i zastosował wobec 24-latka nadzwyczajne złagodzenie kary.
Skazał go na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata, a więc młody mężczyzna nie trafi za kratki. Strzelczanin ma natomiast zapłacić 20 tys. złotych grzywny oraz 5 tys. złotych zadośćuczynienia ofierze.
Wyrok nie jest prawomocny.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?