Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrońcy praw zwierząt chcą obowiązkowego czipowania psów i kotów. Dzięki temu ma zniknąć problem bezdomności czworonogów

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Po nocy sylwestrowej w internecie aż się zaroiło od ogłoszeń o odnalezionych i poszukiwanych psach. Część z nich trafiła do schronisk dla zwierząt.
Po nocy sylwestrowej w internecie aż się zaroiło od ogłoszeń o odnalezionych i poszukiwanych psach. Część z nich trafiła do schronisk dla zwierząt. Paweł Stauffer
Obowiązek czipowania psów i kotów oraz wpisywania ich do centralnej państwowej ewidencji. Przewiduje to zmiana przepisów, opracowywana przez organizacje społeczne. Obrońcy praw zwierząt liczą, że nowy parlament szybko doprowadzi do ich wejścia w życie.

O obowiązkowym ewidencjonowaniu zwierząt domowych w Polsce mówi się od 10 lat. Pomimo tego nadal jesteśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej (poza Niemcami, gdzie w różnych landach stosuje się różne rozwiązania), który nie ma takiego wymogu.

Zmiany przygotowuje natomiast Komisja Europejska, która chce w ciągu 5 lat stworzyć centralną bazę danych o zwierzętach domowych, obejmującą wszystkie kraje unijne.

Projekt krajowej ustawy przygotowuje stowarzyszenie „Prawnicy na Rzecz Zwierząt” z udziałem innych organizacji. Przewiduje on nałożenie na właścicieli psów i kotów obowiązku zakładania im czipów, wpisywanych do centralnej cyfrowej ewidencji, prowadzonej przez którąś z państwowych instytucji. Za nie stosowanie się do tego obowiązku ma grozić kara grzywny.

Czipowaniem mają się zajmować przychodnie weterynaryjne, pobierając za to ujednoliconą opłatę (obecnie jest to średnio w kraju ok. 90 złotych, z wpisaniem do bazy danych). Baza, oprócz podstawowych informacji o zwierzęciu, będzie zawierać dane właściciela. Wszelkie zmiany zapisów o posiadaczu mają być dokonywane na podstawie pisemnej umowy kupna

- Wprowadzenie obowiązku czipowania psów z pewnością pomoże zapobiegać bezdomności zwierząt – mówi Jacek Pelczar, kierownik schroniska dla bezdomnych zwierząt w Kędzierzynie Koźlu. - Większość psów, które trafiają do nas z tzw. interwencji, bo gdzieś się wałęsały, to psy właścicielskie, które mają swojego właściciela albo opiekuna. Mniej więcej połowa z nich posiada wszczepione czipy, co sprawdzamy zaraz po przyjęciu do schroniska. Obecnie w Polsce jest kilka niezależnych od siebie baz danych, staramy się sprawdzać we wszystkich. Niestety, około połowa czipów nie została po wszczepieniu zarejestrowana w bazie danych, a więc pomimo odczytania numeru czipu, nadal nie mamy żadnych informacji o właścicielu.

- Obiema rękami podpisuję się pod pomysłem obowiązkowego czipowania, ale także obowiązkowego wprowadzania czipów do jednej, centralnej ewidencji – komentuje Małgorzata Jurkowska, kierownik schroniska dla zwierząt w Konradowej koło Nysy. – Sporo psów ma już czipy, ale ich właściciele czasem nie wiedzą do czego to służy. Mylą je z nadajnikami GPS. Kiedy ich pies się zgubi, dzwonią do nas i proszą o podanie aktualnego położenia psa.

Połowa psów jest w czarnej strefie

Na dobrą sprawie nawet nie wiadomo, ile jest w Polsce psów. Szacunki mówią o 6 – 7 milionach. Do największej prywatnej bazy danych Safe Animal wpisano dotychczas ok. 3 mln psów. Natomiast w schroniskach dla zwierząt na terenie Polski przebywa stale ok. 100 tysięcy psów.

Tylko niewielka część właścicieli płaci w gminach podatek za psa i odbiera urzędowy numerek. Część zapisuje swoje dane kontaktowe na obroży, co przynajmniej ułatwia szybki kontakt ze znalazcą. Obecnie jednak w odnajdywaniu właścicieli najbardziej pomaga Internet, portale społecznościowe i akcje wzajemnego przekazywania dalej informacji o zaginionym czworonogu.

- Jeśli z bazy danych uzyskamy informację o właścicielu zwierzęcia, po prostu telefonujemy do niego, informujemy go, że jego pies jest u nas i ustalamy termin odbioru – mówi Jacek Pelczar z Kędzierzyna Koźla. - W przypadku zwierząt bez czipu, zamieszczamy jego zdjęcie na naszym profilu na Facebooku, który cieszy się dużym zainteresowaniem. Zdarza się, że po kwadransie od zamieszczenia wpisu dzwoni do nas właściciel, że już jedzie po odbiór. Większych problemów przysparzają zwierzęta należące do osób starszych, które nie korzystają z komputera i mediów społecznościowych. Trudniej do nich dotrzeć z informacją. Wtedy czas pobytu psa w schronisku przedłużą się do kilku czy kilkunastu dni, co jest zawsze dla zwierzęcia traumatycznym przeżyciem.

Małgorzata Jurkowska z Konradowej szacuje, że nawet 70 procent psów, których zdjęcie zamieściło w Internecie jej schronisko, znajduje właściciela jeszcze przed przejazdem do Konradowej. Dzięki temu właściciele mogą odebrać zguby jeszcze w swojej gminie, a zwierzę unika uciążliwego transportu.

- Bardzo dziękujemy ludziom, którzy w Internecie powielają nasze wpisy o zagubionych zwierzętach, albo wręcz informują znajomych, że rozpoznały na zdjęciu ich psa czy kota – mówi Małgorzata Jurkowska.

Kiedy właściciel, to drań

Największym problemem są obecnie ci, którzy świadomie pozbyli się swoich psów, bo nagle pogorszyły się im warunki życiowe albo wręcz znudzili się czworonogiem. Porzucenie zwierzęcia jest przestępstwem, karanym w polskim prawie nawet pozbawieniem wolności. Przygotowywana zmiana przepisów w założeniu ma wyeliminować także to zjawisko.

- Trudno ustalić, ilu zwierząt dotyczy porzucenie, bo psy same o swoim losie nie opowiedzą – mówi kierownik schroniska w Kędzierzynie Koźlu Jacek Pelczar. - Bardzo rzadko kierujemy zawiadomienia do policji czy na prokuraturę, gdy ustalony właściciel nie chce odebrać swojego psa ze schroniska. Szukamy innych rozwiązań. Jeśli ktoś ma problemy finansowe, to możemy się podzielić nadwyżką karmy. Jeśli nie może już mieć psa z innych powodów, to pomagamy w znalezieniu nowego właściciela. Schronisko nie jest jednak swoistym oknem życia dla niechcianych zwierząt. One powinny mieć właściciela.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Obrońcy praw zwierząt chcą obowiązkowego czipowania psów i kotów. Dzięki temu ma zniknąć problem bezdomności czworonogów - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kluczbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto