To już trzeci Śmigus-Dyngus zorganizowany przez Ochotniczą Straż Pożarną w Wołczynie.
- Nie spodziewaliśmy się takiego efektu, że tak nasza akcja się rozrośnie – informował Jakub Paluch, rzecznik OSP w Wołczynie. - Pragniemy kultywować ją dalej. Z roku na rok przybywa uczestników, mieszkańców gminy Wołczyn, ale też przyjezdnych.
W tym roku było ich kilkuset. W akcji wzięło też udział dziesięć strażackich zastępów z powiatu kluczborskiego.
Lano wodę z węży, wiaderek, pistoletów, specjalnych dyngusowych sikawek, butelek – co kto miał przy sobie. Co niektórzy zaliczyli kąpiel w strażackim basenie. Słowem, tego dnia wszystkie chwyty były dozwolone.
Pogoda dopisała – temperatura powietrza sięgała powyżej 20 stopni Celsjusza, świeciło słońce, wiał wiatr, więc aura przyspieszała schnięcie. To ważne, bo chyba nie było nikogo, kto by z placu przy remizie wyszedł suchy.
- Tak, pogoda od lat nam sprzyja. Mamy dojścia „na górze”, więc bez problemu zamawiamy słoneczną aurę – tłumaczył Jakub Paluch.
Woda czerpana była z pobliskiej rzeki. Ile hektolitrów polano, aby uczcić tradycję, tego nikt nie jest w stanie powiedzieć.
Uczestnicy Śmigusa-Dyngusa byli zadowoleni.
- Przyszliśmy z synkiem Marcinem i córką Marią. Taki lany poniedziałek, to niezła frajda dla dzieci. Nie mogło nas tu dziś nie być. Tradycję trzeba kultywować, zwłaszcza z naszą strażą – mówiła Klaudia Śliwka z Wołczyna. - Zabraliśmy ręczniki i ubrania na zmianę. Jesteśmy przygotowani na wszystko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?