Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wojewódzki finał Bitwy Regionów. Przekładaniec miechowski okazał się najsmaczniejszy. Palce lizać!

Milena Zatylna
Milena Zatylna
Wojewódzkim finale Bitwy Regionów wzięło udział sześć kół gospodyń wiejskich, które swoimi potrawami starały się oczarować komisję konkursową.
Wojewódzkim finale Bitwy Regionów wzięło udział sześć kół gospodyń wiejskich, które swoimi potrawami starały się oczarować komisję konkursową. Milena Zatylna
W sobotę 19 sierpnia w Bogdańczowicach (gmina Kluczbork) odbył się wojewódzki finał tegorocznej edycji Bitwy Regionów. Panie z kół gospodyń wiejskich rywalizowały w konkursie na najsmaczniejsze danie.

Sześć potraw - wszystkie palce lizać

W finale Bitwy Regionów udział wzięło sześć kół gospodyń wiejskich, które zwyciężyły w etapie powiatowym. Rywalizowały na terenie Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Bogdańczowicach.

Kreatywni i Gospodarni Gospodarze Sołectwa Lubieszów reprezentowali powiaty kędzierzyńsko-kozielski, krapkowicki, prudnicki i strzelecki.

- Serwujemy tradycyjny żurek śląski na zakwasie z przepisu, który wywodzi się jeszcze od naszych prababek – mówi Bernadeta Poplucz, sołtyska Lubieszowa i przewodnicząca KGW. - Troszkę go zmodyfikowaliśmy. Jest podawany z chipsem z boczku wędzonego i jajkiem poche, w garnuszkach chlebowych, które wypieka lokalna piekarnia według naszej receptury. To danie promujemy podczas różnych wydarzeń, które odbywają się w naszej wsi, np. zawodów psich zaprzęgów.

Reprezentantem powiatu głubczyckiego było Koło Gospodyń Wiejskich w Bogdanowicach.

- Przygotowałyśmy pierogi wielkanocne z farszem z białej kiełbasy na chrzanowej pierzynce okraszone skwareczkami – mówi Bogusława Biegus. - Połączyłyśmy kuchnię śląską z kuchnią kresową. Mieszkamy na Śląsku Opolskim, gdzie biała kiełbasa i żurek są sztandarowym daniem wielkanocnym, natomiast my jesteśmy potomkami kresowiaków. A jak wiadomo w kuchni kresowej pierogi występują pod każdą postacią z każdym nadzieniem.

Koło Gospodyń Wiejskich w Strzelcach, które reprezentowało powiat namysłowski, serwowało rolowanego pstrąga tęczowego na bursztynowym sosie z zapiekanym ziemniakiem.

- Bazujemy na produktach miejscowych, świeżych i najwyższej jakości – wyjaśnia Monika Witoś. - Pstrąg to ryba hodowana na naszym terenie. Podajemy go z nadzieniem z blanszowanej marchewki, zawiniętego w szynkę szwarcwaldzką. Natomiast sos bursztynowy powstaje z warzyw: marchewki, selera, pietruszki, które rosną w naszych ogrodach.

Reprezentantem powiatów brzeskiego i opolskiego było Koło Gospodyń Wiejskich Dobrzenianki z Dobrzenia Wielkiego, które uznanie jury starało się zdobyć potrawą pod nazwą: „Królik owijany boczkiem w sosie śmietanowym z kluseczkami i modrą kapustą”.

- To śląska klasyka, ale jak wiadomo, diabeł tkwi w szczegółach – tłumaczy Gabriela Kolman. - Tym szczegółem jest czosnek w sosie. On robi całą robotę, rewelacyjnie komponuje się z królikiem. Mięso królicze wraca do łask, bo jest delikatne i kruche.

Powiaty kluczborski i oleski reprezentowało Koło Gospodyń Wiejskich z Miechowej, które przygotowało przekładaniec miechowski.

- To tradycyjna potrawa chłopska. Przygotowuje się ją z pęczaku, który jest najmniej przetworzoną, czyli najbardziej odżywczą z kasz i kapusty kiszonej – mówi Jadwiga Olszak. – Szukamy potraw już dziś zapomnianych. Niegdyś, kiedy jeszcze byłam dzieckiem, kasza i kapusta kiszona bardzo często gościły na stołach. Staramy się te przepisy reaktywować w nowoczesnej formie. Dlatego przekładaniec podajemy formie torciku. Na wierzchu jest kaszanka, a na to chrust z kapusty i jeszcze swojska musztarda, tym razem wersja chrzanowa.

Natomiast Samodzielne Koło Gospodyń Wiejskich z Kamienicy reprezentowało powiat nyski.

- Postawiłyśmy na kaczkę świąteczną z naszej zagrody nadziewaną kaszą gryczaną, grzybami suszonymi, które były zbierane w okolicznych lasach i z sosem ze śliwek węgierek wędzonych drewnem owocowym – informuje Wiesława Nowakowska. – Dzięki nadzieniu, a przede wszystkim ziołom, wśród których prym wiedzie czosnek niedźwiedzi, kaczka nie jest sucha. Po prostu palce lizać.

Jurorzy mieli dylemat

Poziom zaprezentowanych dań był bardzo wysoki, a jury musiało się nagłowić, by wybrać najlepsze.

- O zwycięstwie zadecydowały niuanse – mówi Łukasz Szewczyk, konsultant kulinarny i przewodniczący komisji oceniającej. – Kryteriów, które braliśmy pod uwagę, było kilka. Najważniejszy był aspekt regionalny, ale również estetyka podania dania oraz proporcje. Panie świetnie dały sobie radę. Mieliśmy ogromny dylemat z wyborem najlepszej potrawy. Wszystkie te dania na pewno miałyby szansę na finale krajowym.

Opinię tę potwierdza Wojciech Komarzyński, dyrektor Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Opolu.

- Potrawy były rzeczywiście wyjątkowe. Najlepsze z najlepszych – mówi Wojciech Komarzyński. – Ale widać, jak ogromna jest siła kobiet na Opolszczyźnie i kół gospodyń wiejskich. Kiedyś mówiono, że koła gospodyń to przeżytek. Okazało się, że jest to nieprawda. Kół cały czas przybywa. Mamy ich obecnie ponad 200 w naszym regionie. Tu widzimy, jak pięknie się rozwijają. Rejestrują się w Agencji i korzystają również ze wsparcia finansowego na swoją działalność statutową.

Zwycięzcą smakowitej rywalizacji zostało KGW z Miechowej, które w nagrodę dostało 5 tys. zł. Drugie miejsce - i 3,5 tys. zł - zdobyło KGW z Bogdanowic, a trzecie (2 tys. zł) KGW ze Strzelec.

Już na początku października triumfatorki będą reprezentować województwo opolskie na finale krajowym, który odbędzie się w Tomaszowie Lubelskim.

- W ubiegłym roku koło z Zimnej Wódki wygrało etap krajowy, więc mamy się czym pochwalić – przypomina Waldemar Janeczek, dyrektor opolskiego Oddziału Terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, który wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa był organizatorem Bitwy Regionów. – W tegorocznym finale nie było słabych potraw, więc również liczymy na bardzo dobre miejsce.

Przyjemne z pożytecznym

Podczas wydarzenia można było nie tylko posmakować pysznych potraw, ale także skorzystać z porad specjalistów, np. z Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Rolniczego.

- Najczęstsze pytania, z jakimi się zwracają rolnicy, to jak wypełniać wnioski o rehabilitację leczniczą, ponieważ od stycznia mogą jeździć do sanatorium nie tylko czynni rolnicy, ale też emeryci – mówi Aneta Wrzesińska, kierownik placówki terenowej KRUS w Kluczborku. – Rolników interesuje też jak zgłaszać wypadek przy pracy do KRUS-u. O to również często pytają.

- Korzystamy z takich okazji jak imprezy plenerowe, by być bliżej rolników - dodaje Ernestyna Wilczek, kierownik placówki terenowej KRUS w Strzelcach Opolskich. - Możemy poinformować ich bezpośrednio o naszych inicjatywach i nowościach. Zachęcamy np. do wzięcia udziału w konkursach, zwłaszcza w konkursie „Bezpieczne gospodarstwo rolne”. W tegorocznej edycji już nie, bo zwycięzców powiatowych i wojewódzkich już wybraliśmy, ale na przyszły rok już dziś serdecznie zapraszamy.

Na scenie też się działo. Wystąpiła orkiestra dęta z Łowkowic pod dyrekcją Wiktora Poloczka, a później publiczność porwał do tańca zespół M-POWER.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wojewódzki finał Bitwy Regionów. Przekładaniec miechowski okazał się najsmaczniejszy. Palce lizać! - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na kluczbork.naszemiasto.pl Nasze Miasto